zbiornik

nie ma stawu, ani oczka wodnego, oczyszczone ścieki (czyli ta woda wpływa z poletka do drenażu (drenaż ma tylko 4 m, zrobiony jest z własnoręcznie przeze mnie nawiercanych rur kanalizacyjnych 110). Tak jak pisałam, na początku tych rur nie było, był tylko rów pod drenaż i wszystko wsiąkało sobie tam, bo chciałam zbadać jak efektywnie to działa (to oczyszczanie), poza tym czy taki odcinek drenażu będzie wystarczający na nasze potrzeby. Grunt jest piaszczysty i wszystko wsiąka bez problemu. Oczyszczanie w mojej oczyszczalni polega na rozkładzie części organicznych przez bakterie tlenowe. Oczyszczalnia to wielki zbiornik ze stali nierdzewnej podzielony wewnatrz na komory. Do tego zbiornika wtłaczane jest powietrze za pomocą pompy (znajdującej się w garażu).Zbiornik 3m3 i 80mb drenażu. Grunt to piasek więc nie ma problemu. Ale żeby wszystko było zgodnie z instrukcją to po wykopaniu rowów (4x20mb) zakupiłem wywrotkę żwiru 16-32. Mało nie padłem z wrażenia bo za 1t tego cudeńka musiałem zapłacić 72zł Niestety to było w maju tego roku zaraz po ogłoszeniu Euro2012 i ceny kruszyw skoczyły x2. Ale rowy ni czekają tylko przy nabliższym deszczu obwalą się więc zaciskając zęby wydałem te .... ponad 1kzł (bo w wywrotę 15t weszło). Za dowóz jeszcze 300zł ("Jak Panu nie pasuje to se taczkami przewieź"). I co ?!!!! Wystarczyło tylko na 40mb . No to kolejna wywrota. I tak żwir kosztował mnie prawie 2.5kzł . Co do działania to nie wiem bo wszystko jest pod ziemią. Jednak przy osadniku gnilnym trochę śmierdzi. Myślę jednak że jak go przykryję drugim deklem i uszczelnię to problem będzie rozwiązany. Na końcu drenażu mam kominki wentylacyjne. Przytykając do nich nos na 10cm nie czuć NIC. Sprawdziłęm czy jak wsadzę nos do rury to może coś poczuję - ot odezwał się w starym dziadu 2 letni chłopiec . Jak wsadziłem nos to trochę się"odurzyłem" ale nie był to jakiś dramat. Podsumowując koszty: oczszczlania kompletna z 50mb drenażu = 3600zł Dodatkowe rury i kształtki do 30 mb drenażu = ok. 400zł Żwir = 2500zł Kopanie dołu pod osadnik i studzienkę rozdzielczą = praca własne ale wyceniam ją na ok. 300zł Koparka do 80mb rowów = 200 zł Ułożenie drenażu i zasypanie = 500 zł - tu już nie starczyło czasu na pracę własną i musiałem nająć ludzi. Razem: 7.500 zł Co do formalności to 1 wizyta w starostwie powiatowym i złożone nastepujące dokumenty potrzebne do Zgłoszenia robót budowlanych: 1. Oświadczenie o prawie do dysponowania gruntem 2. Charakterystyka oczyszczalni - te dokumenty dostałem od producenta oczyszczlni 3. Wrysowana oczyszczlania w mapkę geodezyjną - odręcznie z zaznaczeniem odległości od granic z działką (2m) studni (osadnik 15m drenaż 30m). I już po 30 dniach mogłem rozpocząć budowę. Wiem jednak że niektóre wydziały - a raczej większość z nich wymaga jeszcze badania geotechnicznego gruntu - czy nie ma zbyt wysoko wód gruntowych. W samym poletku nie ma jeszcze za dużo roślin. Są dwie wierzby (szczepione na pniu), oraz wyhodowane przeze mnie jakieś zwykłe, malutkie jeszcze wierzby - jedna taka rosnąca w formie ok. 2-3 m krzaka, druga trochę wyższa, ale wąska. Poza tym różne derenie, żylistki, tawuła jakaśtam, ostatnio bukszpany, jakieś goździki, kilka roślin z łąki i to wszystko. Aha, posadziłam jeszcze wypompowywanie wody z wykopów 2 rośliny błotne, ale uschły. Jednak gdzieś czytałam, że to normalne jak się sadzi w lecie i na wiosnę powinny ruszyć. Zastatawiam się tylko jak to z tym przebijaniem się przez żwir. Czy dadzą radę. Ostatnio zamówiłam sobie na allegro niezapominajki błotne, jakąś tojeść wodną i coś tam jeszcze. Na pewno będę też tam sadzić funkie. I jakieś rośliny zadarniające. W ogóle to ja za bardzo nie trzymam sie tej listy, patrzę na wymagania roślin, i jak lubią wilgotne, obojętne gleby to tam je daję. Aha, jaśminowce chcę tam posadzić wzdłuż jednego brzegu (mniejsze odmiany i przycinać, żeby były niewysokie), no i więcej bukszpanów, wyprowadzając je w kule lub stożki (ale pewnie kule). To pewnie wzdłuż chodnika do domu, bo poletko jest właśnie przed domem, tak trochę z boku. Nic nie śmierdzi, tak jak pisali w umowie. Aha - druga połówka też się przekonała, teraz wszystkim opowiada o naszej oczyszczalni, ale mi każe tłumaczyć zasadę działania

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

ludność

studnia

historia